Relacja trenera Tomasza Sowy z turnieju w Szczawnie Zdroju 11.10
W najnowszej galerii relacja z turnieju w Szczawnie Zdroju p. Marcina Lesiaka. Dziękuję.
PO UDANEJ SOBOCIE, NIEUDANA NIEDZIELA VICTORII!
Słabo zaprezentowała się drużyna naszych młodzików na turnieju ROTO CUP 2015 w Szczawnie Zdroju. Zajęliśmy ostatnie, ósme miejsce w turnieju, przegrywając wszystkie mecze. Ogromny zawód sprawili liderzy naszej drużyny. Najbardziej doświadczeni i decydujący o obliczu drużyny: Dominik Pytlak, Marta Sowa, Kamil Kraczkowski i Damian Pałczyński. Ale po kolei.
VICTORIA WAŁBRZYCH - GÓRNIK II BOGUSZÓW-GORCE 0:4
Naszym pierwszym rywalem w turnieju był Górnik II Boguszów-Gorce. Ale II był tylko z nazwy bo w praktyce był to pierwszy zespół Górnika (jeden z graczy tej drużyny został wybrany najlepszym zawodnikiem turnieju a drugi został królem strzelców). Rywale byli od nas starsi, więksi i silniejsi fizycznie. No i mieli zespół, który dążył do wspólnego celu. My dzisiaj takiego zespołu nie mieliśmy! Mecz miał jednostronny przebieg i z naszej strony nie było w nim żadnych pozytywnych akcentów. Wynik 0:4 jest i tak całkiem niezły jeśli weźmie się pod uwagę to jak zaprezentowaliśmy się na boisku...
VICTORIA WAŁBRZYCH - SZKÓŁKA SZCZYT BOGUSZÓW-GORCE 0:1
W drugim meczu zagraliśmy z dziewczynami z Boguszowa. Była to drużyna złożona z dziewcząt urodzonych w 2001 i 2002 roku. Każdy może sobie wyobrazić jaka jest fizyczna różnica pomiędzy czternasto- czy trzynastoletnimi młodymi kobietami a ośmio- czy dziewięcioletnimi dziećmi! Niektórzy z naszych zawodników wyglądali na boisku jakby grali przeciwko swoim... matkom! PARANOJA!!! Ktoś "mądry" od przepisów powinien puknąć się w głowę i zastanowić czy powinno się dopuszczać do takich konfrontacji! A jakby tego było mało to jeszcze dziewczyny (nie po raz pierwszy) pokazały "klasę"... Kiepskie umiejętności piłkarskie nadrabiały agresją i chamstwem (potwierdziły to podczas ceremonii zakończenia turnieju kiedy buczeniem i wyzwiskami kwitowały dekoracje niektórych drużyn). Podczas meczu zachowywały się jak "robocopy". Jedna z nich "wycięła" Krystiana Worskiego równo z trawą tak, że Krystian musiał opuścić boisko ze stłuczoną kostką. Inna, po przewróceniu na murawę Olego Kwita, nadepnęła mu korkami na plecy! A jeszcze inna "potraktował" Martę Sowę łokciem w twarz! Jednak zdaniem sędziego gra toczyła się według zasad fair play! Mimo tego piłkarsko byliśmy o klasę lepsi i rozegraliśmy swój najlepszy mecz w turnieju. I zapewne wygralibyśmy go gdyby tylko toczył się według przepisów gry w piłkę nożną...
VICTORIA WAŁBRZYCH - OLIMPIJCZYK WAŁBRZYCH 3:4
W ostatnim meczu fazy grupowej to my byliśmy faworytem. Rywal, który nie przewyższał nas umiejętnościami piłkarskimi, grał w tym turnieju w mocno osłabionym składzie. Wszystkie argumenty były po naszej stronie. Ale co z tego... W bramce, kolejny raz "spał" Dominik Pytlak. Przepuścił wszystkie strzały w światło bramki! Proste błędy popełniała Marta Sowa. Źle się ustawiała, nie nadążała za rywalami. Zawiniła przy dwóch z czterech straconych bramek. Ale największy "popis" dali Damian Pałczyński i Kamil Kraczkowski. Grali egoistycznie, zupełnie nie zauważali partnerów z drużyny (jeśli już zdarzyło im się podać piłkę... to tylko pomiędzy sobą). Indywidualne popisy przedłożyli ponad interes drużyny. A TO JEST NIEDOPUSZCZALNE!!! To wszystko zadecydowało, że przegraliśmy mecz, który powinniśmy wygrać "z palcem w nosie". Po prostu wstyd! Dwie bramki strzelił Damian Pałczyński (oczywiście po indywidualnych akcjach). Chwała mu przynajmniej za to. Ale i tak nie usprawiedliwia to jego postawy w całym turnieju! Trzeciego gola dołożył, z rzutu karnego, Filip Artelik.
VICTORIA WAŁBRZYCH - GÓRNIK I BOGUSZÓW-GORCE 0:4
W meczu o 7. miejsce zagraliśmy z rezerwami Górnika (oficjalnie był to pierwszy zespół). Z uwagi na postawę w meczach fazy grupowej od składu zostali odsunięci wspomniani: Dominik Pytlak, Marta Sowa, Kamil Kraczkowski i Damian Pałczyński. Była to decyzja świadomie skazująca nas na porażkę. Maluchy nie były w stanie wygrać tego meczu. Ale była to nagroda od trenera za ich ambicję, wolę walki i współpracę z kolegami z drużyny. Oni nie przynieśli wstydu barwom Victorii Wałbrzych!
Victoria wystąpiła w składzie: bramkarze - Dominik Pytlak (dzisiaj słaby, rozkojarzony, winien utraty kilku bramek), Sergiusz Olszówka (braki w wyszkoleniu technicznym i warunkach fizycznych nadrabiał ambicją, chęcią do gry i odważnymi interwencjami na przedpolu) oraz zawodnicy z pola - Marta Sowa (bezbarwna, wolna i niepewna w interwencjach), Kamil Kraczkowski (egoistyczny, popełniający wiele błędów technicznych), Filip Artelik (kolejny przyzwoity występ, 1 gol), Krystian Worski (ambitny i waleczny), Patryk Lasek (nieco nierówny ale ogólnie na plus), Magda Sowa (tym razem nieskuteczna ale szybka i przebojowa), Damian Pałczyński ("jeździec bez głowy", 2 gole), Bartek Lesiak (bardzo ambitny i waleczny), Oli Kwit (trochę zagubiony ale ambitny) oraz Marcin Niemirowski (wczorajszy debiutant, dzisiaj, na większym boisku, nieco zagubiony ale pełen zapału i chęci do gry).
Za swoją postawę i zachowanie w trakcie reprezentowania barw Victorii decyzją Zarządu klubu od występów w drużynie młodzików naszego klubu zarówno w lidze młodzika jak i udziału w turniejach w których weźmie udział drużyna naszego klubu definitywnie odsunięty został Kamil Kraczkowski.
Mirosław Furmaniak
Manager AP Victoria