Porażka młodzików w pojedynku z liderem
![Porażka młodzików w pojedynku z liderem](/img/defaultIcons/870/news.jpg)
Poniżej relacja z pojedynku z liderem w II lidze młodzika naszego zespołu. A po poniedziałkowym meczu z Górnikiem Gorce podsumuję występy drużyny naszej Akademii w rozgrywkach II ligi młodzika w rundzie jesiennej.
Mirosław Furmaniak - Manager AP Victoria
NIEUDANA SOBOTA MŁODZIKÓW MŁODSZYCH
BASZTA WAŁBRZYCH - VICTORIA WAŁBRZYCH 10:2 (6:1)
Słabo zaprezentowali się nasi młodzicy młodsi w meczu z Basztą Wałbrzych. Nie chodzi o sam wynik. Graliśmy z liderem, który w tym sezonie nie przegrał jeszcze żadnego meczu i był absolutnym faworytem. Ale o styl w jakim zagraliśmy. Kolejny raz nie zagraliśmy w pełnym składzie ponieważ kolejny raz niektórzy zawodnicy po prostu nie przyszli na zbiórkę! Nikt z nieobecnych nie uprzedził, że nie stawi się na mecz. Dlatego też należy rozumieć, że kolejny raz część zawodników zlekceważyła drużynę! Będę o tym pamiętał przy powołaniach na turniej w Lubinie!
Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla naszej drużyny. Od początku przejęliśmy inicjatywę. Graliśmy twardo i z pełnym zaangażowaniem. Już pierwsza zespołowa akcja przyniosła efekt. Kilka dobrych podań, ruch na boisku i Dominik Janik w 1 min. wyprowadza nasz zespół na prowadzenie. Ta bramka ustawia mecz. Victoria konsekwentnie gra swoje a Baszcie zupełnie brakuje pomysłu jak sobie z naszą grą poradzić. Wyglądało to bardzo dobrze. W 11 min. Baszta doprowadziła jednak do wyrównania po błędzie naszej obrony. Ale obraz gry nadal się nie zmieniał i wciąż byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla lidera. Jednak kolejny błąd obrońców w 15 min. sprawił, że straciliśmy drugą bramkę. I od tego momentu przestaliśmy grać! W naszych szeregach zapanował chaos. Grą rządził przypadek. Brak było współpracy w zespole. Nasi zawodnicy zupełnie nie radzili sobie z kryciem. Traciliśmy kolejne bramki.
Po przerwie toczył się mecz Baszta Wałbrzych - Marta Sowa! Aż nie do wiary, że po meczu Marta miała siłę ustać na nogach. Ale sama nie była w stanie powstrzymać całej drużyny Baszty. Wprawdzie w 34 min., po indywidualnej akcji, Dominik Janik strzelił drugą bramkę dla Victorii. Ale nie zmienia to oceny całego meczu. Dopiero w ostatnich 10 min. gry przebudzili się pozostali zawodnicy. I dali wsparcie kapitanowi. Ale 15 min. gry w pierwszej połowie i 10 min. w drugiej to zdecydowanie za mało!!!
Mam nadzieję, że ten mecz (mam na myśli tylko grę a nie wynik) był jedynie wypadkiem przy pracy. Każdej drużynie zdarzają się słabsze mecze. Biorąc pod uwagę postawę naszych zawodników w innych spotkaniach myślę, że tym razem po prostu nie mieliśmy dnia. Mimo wszystko kilku zawodnikom można poświęcić nieco więcej uwagi. Marta Sowa była w tym meczu "z innej bajki". Jej grę docenili nawet trener Baszty i sędzia meczu, którzy gratulowali jej postawy. Dominik Pytlak, mimo puszczonych 10 goli, miał kilka dobrych interwencji. Na tle słabo dysponowanej drużyny wyróżnili się boczni pomocnicy: Magda Sowa i Patryk Lasek. Magda dobrze panowała nad piłką, potrafiła dokładnie podać do partnerów. Patryk wniósł do gry dużo twardej walki, potrafił utrzymać się przy piłce i dokładnie dograć. W końcówce meczu przebudził się Bartek Lesiak. Walczył z większymi i silniejszymi rywalami, odbierał piłkę i bardzo mądrze wyprowadzał ją spod naszego pola karnego. Należy jeszcze wspomnieć o Dominiku Janiku. Brawa za dwie strzelone bramki! Ale niestety Domino kolejny raz zapomniał, że piłka nożna to gra zespołowa. Pamięta o tym tylko wtedy kiedy gra ze starszymi od siebie trampkarzami. Wtedy potrafi dostosować się do zespołu. Ale kiedy gra z rówieśnikami "załącza" mu się "gwiazdorzenie"... I nic dobrego z tego nie wynika. Czas, żeby Dominik zdał sobie z tego sprawę bo najważniejszy jest interes drużyny!
Tradycyjnie wielkie podziękowania dla kibiców. Mimo złej pogody i późnej godziny meczu nie zawiedli!
Po poniedziałkowym meczu z Górnikiem Gorce zostanie ogłoszony dwunastoosobowy skład na bardzo mocno obsadzony, prestiżowy turniej w Lubinie. Pod uwagę będzie brana postawa zarówno w meczach jak i na treningach (o frekwencji nawet nie wspominam) oraz zachowanie. Nie ma "pewniaków", każdy musi wywalczyć miejsce w zespole.
VICTORIA WAŁBRZYCH grała w składzie: Dominik PYTLAK - Bartosz LESIAK, Marta SOWA (kapitan), Filip ARTELIK, Krystian WORSKI - Magda SOWA, Dominik JANIK, Patryk LASEK - Sebastian PIWOWARSKI oraz Marcin NIEMIROWSKI, Tomasz MARCINIAK, Olivier KWIT.