3 turniej o Puchar Orlika AP I Victoria - relacja trenera Tomasza Sowy.
UDANA SOBOTA NASZYCH ORLIKÓW!
W sobotę 10.10.2015 r. na boisku przy PSP 26 odbyła się III runda Turnieju Orlika z udziałem naszej drużyny. Przystąpiliśmy do niej bez kilku podstawowych zawodników (Damian Pałczyński, Dominik Janik, Tomek Marciniak, Seba Piwowarski, Michał Urban). A kilku innych wyszło na boisko po raz pierwszy po całotygodniowej przerwie (np. siostry Marta i Magda Sowa). Ale i tak (nie licząc pierwszej połowy meczu z FA Wałbrzych) był to dla nas udany występ.
VICTORIA WAŁBRZYCH - FOOTBALL ACADEMY WAŁBRZYCH 1:7 (0:6)
Pierwszy mecz (a w zasadzie jego pierwsza połowa) to niestety totalna "lipa" w wykonaniu naszej drużyny. Brak koncentracji, proste błędy w obronie, brak pomysłu na atak... a do tego niewykorzystany, przez Martę Sowę, rzut karny. Przeciwnicy grali spokojnie, bez "fajerwerków", a i tak strzelili nam do przerwy 6 goli. Ale nie mogło być inaczej skoro aż 3 naszych zawodników spóźniło się na zbiórkę!!! Pominę nazwiska ale następnym razem spóźnialscy nie będą grali wcale! Zasady obowiązują wszystkich!
Po przerwie na boisko wyszła już zupełnie inna drużyna. Wreszcie zaczęliśmy walczyć. Graliśmy piłką, szukaliśmy gry. Przeprowadziliśmy kilka ładnych, składnych akcji. Druga połowa na 1:1! Bramkę, mocnym strzałem z ok. 10 m strzelił Bartek Lesiak, który tym samym rozpoczął swój sobotni festiwal!
VICTORIA WAŁBRZYCH - BERIT GŁUSZYCA 10:1 (6:0)
W drugim meczu zmierzyliśmy się z Beritem Głuszyca. To jedyny zespół, spośród wszystkich biorących udział w turnieju, grający tak młodym składem jak Victoria. A co za tym idzie, jedyny który nie miał nad nami przewagi w warunkach fizycznych. O umiejętnościach piłkarskich świadczy sam wynik. Już pierwsza akcja meczu dała nam prowadzenie a z każdą kolejną minutą było już tylko lepiej. Na ten prawdziwy festiwal strzelecki naszych Orlików złożyły się bramki strzelone przez: Bartka Lesiaka (dwie kolejne w tym turnieju), Filipa Artelika (dwie, w tym jedna bezpośrednio z rzutu wolnego), Marty Sowy (dwie, w tym jedna głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Filipa), Magdy Sowy (dwie, w tym jedna z rzutu karnego) oraz Patryka Laska i Krystiana Worskiego (najładniejsza bramka turnieju z kategorii "stadiony świata" - strzał z pierwszej piłki, w pełnym biegu z odległości ok. 20 m idealnie pod poprzeczkę!). Wynik mógłby być jeszcze wyższy ale przed przerwą naszym zawodnikom trochę "zagotowały" się głowy i każdy chciał strzelać bramki sam nie dostrzegając lepiej ustawionych partnerów. Po krótkiej reprymendzie trenera wróciliśmy jednak do normalnej gry.
Na tym meczu nasz udział w fazie zasadniczej turniej się zakończył. Ponieważ jednak nie wszystkie drużyny dotarły na turniej, na prośbę trenerów, rozegraliśmy jeszcze dwa mecze towarzyskie (na zasadach obowiązujących w turnieju).
VICTORIA WAŁBRZYCH - SZKÓŁKA SZCZYT BOGUSZÓW-GORCE 1:3 (1:2)
To był dobry, szyki mecz. Obie drużyny zagrały z pełnym zaangażowaniem, na 100%. Większym i silniejszym fizycznie dziewczynom z Boguszowa przeciwstawiliśmy dobrą grę zespołową oraz niesamowitą waleczność. Obie drużyny miały po kilka dogodnych sytuacji bramkowych. O wyniku zadecydowały szczegóły i szczęście, którego nieco więcej tym razem miały nasze przeciwniczki. Wynik nie jest ważny bo gra Victorii wyglądała naprawdę bardzo dobrze. Bramkę dla naszej drużyny strzelił, niezawodny w tym dniu, Bartek Lesiak. Muszę przyznać, że jego skuteczność była dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Ale grał swobodnie, bardzo szybko podejmował decyzje, no i "wchodziło" mu wszystko! Brawo Bartek oby tak dalej!
VICTORIA WAŁBRZYCH - BASZTA WAŁBRZYCH 2:1 (0:1)
Ostatni mecz tego dnia rozegraliśmy z liderem Turnieju Orlika, Basztą Wałbrzych. Przeciwnicy wystąpili bez swoich trzech podstawowych graczy ale my też nie graliśmy w pełnym składzie (o nieobecnościach pisałem powyżej, a na domiar złego nie wystąpił w tym spotkaniu Oli Kwit, który miał problemy żołądkowe). Ale właśnie ten mecz był najlepszy w wykonaniu naszej ekipy. Zagraliśmy z ogromną ambicją, walczyliśmy o każdą piłkę - i co najważniejsze - graliśmy w piłkę nożną! Nie ograniczaliśmy się tylko do przeszkadzania przeciwnikowi. Wręcz przeciwnie! Zupełnie zaskoczyliśmy tym, zbyt pewną siebie, Basztę. Okazało się, że pod naszym pressingiem rywale popełniali sporo błędów. A my potrafiliśmy je wykorzystać. Brawo, bo to pokazuje, że ćwiczone na treningach elementy zaczynają układać się w sensowną całość. Wprawdzie straciliśmy w tym meczu bramkę ale potrafiliśmy odpowiedzieć i odwróciliśmy losy tego spotkania. Obie bramki, wykorzystując wspomniane już błędy rywali, strzeliła (skuteczna do bólu i potrafiąca zachować zimną krew) Magda Sowa.
W naszych barwach zagrali w tym dniu: Dominik Pytlak (bramkarz) oraz Krystian Worski (1 gol), Marta Sowa (2 gole), Filip Artelik (2 gole), Magda Sowa (2 gole), Patryk Lasek (1 gol), Damian Jura, Bartek Lesiak (4 gole), Oliwier Kwit oraz debiutujący w Victorii, testowany jeszcze, Marcin. Wszyscy zasłużyli na pochwały. Oczywiście popełniliśmy trochę błędów ale pozytywów było zdecydowanie więcej. Wszyscy walczyli, nikt nie odstawiał nogi i każdy wiedział co należy zrobić z piłką. A to cieszy trenera (i myślę, że rodziców również) najbardziej! Jak zawsze dopisali nasi kibice, którym cały zespół składa wielkie podziękowania! NO I JEDZIEMY DALEJ!!!